czwartek, 26 marca 2009

4 koncerty 4 dni

Hello. znów nei umiescilem posta tuz po przyjezdzie ale ilosc opcji po 4 dniach niebytu mnie przysypala.

Wstawiam wiec tekst teraz tak jak byl pisany.

"Jestesmy w drugim dniu trasy i wlasnie konamy w hotelu po poznanskiej bibce.

Dziwne te dwie imprezy, na pierwszej w Toruniu wiecej energii w Poznaniu głosniej. Udalo nam sie zagrac pomimo wybitnych akustycznych pomylek.
Toruń nocą jest przyjemna miejscowoscia.  W klubie spotkalem znajomego z dawnych djskich czasow.
W poznaniu nic nie zalatwilem z racji na dosc pozne wygrzebanie sie z łóżek, potem okazalo sie ze korki maja tu rownie spore co w Wwie a hotel w ktorym siedze znajduje sie 15 kilomentrow od Pzn, wiec jako ze musielismy sie przebic przez caly poznan to nie udalo mi sie nic z zaplanowanych na wyjazd opcji. Dojechala juz do nas Jula i Daniel coraz bardziej jest juz "na wyjezdzie" jutro w Berlinie - ostatni koncert z Nami na pol roku. Kiedy wroci to moze byc innym czlowiekiem :)
Próba sie udala, obiad wraz z deserm u milych panstwa organizatorow byl wywalony w kosmos. Poznalem BOB one'a (szacunekczek za koncert) i generalnie byl milo, zielono i przyjemnie. Potem zjazd do hotelu i zjazd...prysznic...chillout...wpadl na chwile Dominik pogadalismy o "rynku czy wrecz ryneczku" i na koncert.  Tam inne ustawienia, inne brzmienie i lekki chaos za konsoleta. Pogadałem z Kasią, wpadlem posluchac Mentala na drugiej sali, przybilem ogólne 5 i wrocilem zagrać koncert.



zauwazylem ze przestalem robic zdjecia...postaram sie to naprawic a jakby co to nasza "front row gal" caly czas cos cyka.

tyle z Wyjazdu. teraz reszta


Berlin - Klub Supamolly to piwnica w squocie jakiego pozzdroscic może niejeden. Wykupiona przez grupe znajomych kamienica zamieniona na wlasnosciowe lokale, urzadzana i remontowana z wlasnych kieszeni a do tego zalozona przez lokatorow spoldzielnia mieszkaniowa. I ludzie pomyslowi i przepisy Latwiejsze. Muzycznie ogarnela nas Pani (!) akustyk sama i w zasadzie bez problemu poszło jej opięcie i ustawienie brzmienia. Próba a nastepnie kolacja, na ktorej zrobiło sie ultra multi kulturowo bo pojawili sie ludzie z Polski, Niemiec, Iranu, Bałkan, Anglii..... tak wiec siedzielismy, gadaliśmy opowiadaliśmy i... o... trzeba grać. Koncert sie udał, a Daniel wysmażył solowke w ktorej pogubili sie wszyscy :)
Po koncercie przy rytmach Drum & Bassu podrygiwaliśmy na zapleczu gadajac z kolejnymi ludzmi, pijac zdrowie organizatora, ktory mial urodziny, a wreszcie uderzylismy na poddasze (5 pietro) spać


Rano zbudzil mnie ból łydek po kursowaniu piwnica-poddasze-piwnica tak z 5 razy. zreszta wszyscy narzekali. Przyszlo sie żegnać z Julą i Danielem. Smutno ale też ciesze sie z nimi.
Cel - Zielona Góra.
klub - super
nagłosnienie, akustyk - mistrz
a minusem frekwencja. Po koncercie okazalo sie ze tym razem mielismy konkurencyjny koncert i ludzie sie rozeszli na dwa miejsca. Słabo ale cóż poradzić. Jędrek z metrowym Dholem i Gardłem jak studnia okazał sie być wybitnie zajebistym człowiekiem, jednakże musimy wymyślić nowe patenty na koncerty oraz zastanowić się jak nie zginąć marnie od dźwięku Dhola. Marcin chodził spietrany ostro bojąc się zagłuszenia i ogłuchnięcia. Musimy to ogarnąć dokładnie. W kazdym razie trasa została zagrana, wszelkie miasta zdobyte i pewnie jeszcze tam wrocimy.
W trasie urzekła mnie naprawde chwila w której Bart słuchajac jakiś dubstepowo basslineowych miksów stwierdził cytuje: "Nie wiem co to jest ten taki efekt na Basie ale jest intrygujący i fajny" (wobb,wobbwobb)
jako że w Berlinie po koncercie śpiewał do DnB i stwierdził "ej to zajebiste - moge do tego śpiewać" to wyczuwam nadchodzącą Nową Erę w naszych muzycznych ścieżkach
(BTW: dziś zaproszono mnie do wystepu z zespołem Polskim Marii Pomianowskiej w kltory Bart również uczestniczy - It's gonna be hellofayear)

1 komentarz:

yoasia pisze...

hej, mam pytanie.
Niedawno usłyszałam utwór
"THE KUSH" - MINTY FRESH BEATS

Można go odsłuchać tutaj http://www.myspace.com/mintyfreshmusic

Tuatj wpis o tym kawałku
http://www.ilike.com/artist/Minty+Fresh+Beats/blog/234728336

a ściągnąc tutaj
http://www.ilike.com/artist/Minty+Fresh+Beats

No i to brzmi jak Masala - "Cyber Punjabi - Dancehall indica"
zwłaszcza w momentach
1:03-1:34
2:26-2:57
3:53-4:24

wprawdzie nie brałes udziału w nagrywaniu tego utworu ale masz kontakt z Praczasem. Mógłbys sie go spytać, czy to jest jakiś tradycyjny motyw, czy to gościu zabrał pomysł Masali?