Dobra.
nie było mnie długo ale na szczescie nic zlego sie nie działo.
z imprez - Tittsworth - pieknie
Jack Beats na Sorry GB - Pięknie
Cartel Com. - fajnie ale troche już nie dla mnie
Jakieś Masale zagrane etc
dwa piekne mecze z udziałem Barcelony - gdzie jeden wlasnie sie skonczył i jeszcze spada mi ciśnienie po Chelsea...
produkcyjnie - hmmm...zmian sporo decyzji sporo
a poza tym wreszcie otwarty sezon grillowy oraz powrót na boisko
środa, 6 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz