wtorek, 14 października 2008

After party weekend


Weekend był ...imprezowy i nerwowy.



Najpierw o Premierze Masali. Obyło sie (niestety;( ) bez szampana, prezentacji klipu czy innych ciekawostek.
koncert dobry w składzie z Tomkiem. Żadnych innych gości nie udało sie uzyskać. NIe było Maćka,Wokalistów, bitboxu. Ba nie było nawet żadnego "nowego kawałka" czy jakiejkolwiek premierowej niespodzianki. Jakoś tak troche bez jaj. Nagłosnienie jak to w Punkcie - czytaj dziwnie. Buraczani ochroniarze i generalnie klimat jakiego sie nie spodziewałem. Ludzi niewiele - podobno ze względu na brak plakatów(co zawalił klub).
Ale przynajmniej My sie dobrze bawiliśmy i nasze Miss pod sceną także. I to sie liczy na plus :)
Piłem tym razem niewiele z okazji na kostkę i painkillersy. Cóż zdarza się

a nastepnego dnia Pe uciekł w "kariere filmową" wiec jak wstałem to czekała na mnie lista zadan aka Kid Fresh.
Niestety nie udało się zaziomowac za mocno bo cytując Dresa "Andy lubi Kupnik i popłynęliśmy wiec w Wie bedziemy koło 21 22..." no ale cóż ważne żeby zagrał.
Spakowałem gadżety, wgrałem nowe remiksy i w drogę. I w klubie niespodzianka na niespodziance - brak porzadnego tv, lekko przechodzony pioneer 800, nie dzialająca dymiarka, i ogólnie nieźle. a najgorsze ze gdzies zaginął Micromemo któym miałem zgrać impreze...
jak już przekopałem torbę i stwierdziłem że (kurrrrr...a) nie ma, okazało się że nie ma też banera naszego...Wbiłem w taxi przezuciłem pół pokoju (bo moze jednak nie spakowałem) ale nic. Także jak ktoś znalazł chęnie przyjme...

Impreza zaczeła się jednak sporym pozytywem - Nasza narodowa duma prowadzona przez Leo wygrała (ale jak to ???) z Czechami. Przypominam - Milan Baros, Petr Cech...u nas ehm Boruc...
Natomiast gratulacje dla Kuby Błaszczykowskiego. Nadzieja jest - zobaczymy czy nie zapija na Słowenie.
Back 2 Party
Funk Joint rozpoczeli, potem poszedł Pe z... no cóż - ja juz słyszałem te kawałki. Mam wrażenie że troche inaczej grał jeszcze jakiś czas temu i wtedy grało nam sie znacznie bezpieczniej. Teraz robi sie ciut ciasno. Nic to. Jak dostane trakliste i porównam to sie bede zastanawiał. Potem poleciałem godzinkę. Podobno grałem techno...hmmm...czy za hardkorowo...cóż - ludzie się bawili i - co najwazniejsze sprawdziłem kilka swoich nowych remiksów - w wyniku czego wiem które idą na playlistę a ile wraca na mix. Potem wszedł Kid Fresh i zagrał dokłądnie tak jak sie spodziewałem. Mocno Szybko Hardkorowo. Ludzie w Jadłodajni w miare skumali choć przy 2 godzinnym secie mógł troche przemieszać gatunki bo w połowie seta parkiet delikatnie sie przerzedził (tempo 128 < +) pokazał jak zagrać porzadną impreze. I co. I tyle. No nie momencik. Mam trzy filmiki z Kid Fresha i wrzuce je po edycji żeby było cokolwiek słychać i widać. a narazie "pocałowałem dziewczynę i to lubie" W wielu wersjach. :)
have fun

Brak komentarzy: