poniedziałek, 23 listopada 2009

Dwa nowe utwory - dwie nowe kolaboracje

Pierwsze w kolejności

Najnowsze dzieło szczecińskiego producenta:
Harvest EP to 2 autorskie pieśni poczynione przez farmera zwanego dalej Harbour Hoes żyjącego w jednym z największych portów Polski oraz kompilacja 4remixów dokonanych przez jego kumpli (o dziwo, ma takich!). Ne Ne Ne i Divaka Li, to krótka podróż przez basowe łąki, trzeszczące obory i dziewicze ste(o)py, remixy natomiast to wizja młodych, zdolnych i szalonych "miastowych" takich jak: DJ Spox, DJ Invent i Nikola Waters. Całość wydana nakładem Murder Death Kill records.

















do pobrania tutaj

drugi release to nie remix a orginał

"za Barto"
Nazwa zmusza do dystansu. Co słusznie podkreśla Tomek, należy mówić o dwutorowości gatunku, z jednej strony jest to odpowiedź na amerykański stosunkowo komercyjny house, od niedawna mariaż z dancehallem (choćby Stush) oraz wszechobecne skank riddims. Z drugiej zmutowany grime, krążący wokół atmosferycznych padów i brzmieniowej głębi.

Spora część producentów odchodzi od używania pojęcia 'funky', które zaczęło kojarzyć się głównie ze wspomnianym skankiem. Falę rozpoczęła popularność nagrań pokroju Migraine Skank. Skończyło się na Phone Skank, a głupotę dobrze podsumowuje klip do Don't Jealous Me Funky. Produkcyjne odcięcie się dosadnie podsumowuje L-Vis 1990, mówiąc o jednym ze swoich miksów 'I'm calling this UK House Because there certainly isnt any funk to it!'.


PL Funky !!!!!

1. Gangsteppaz - Let's go !
2. The Phantom - Cambodia
3. Teezy & Zeppy - MTP Riddim
4. Vanatoski - Accordion
5. DJ Spox - Free Voices
6. BTR - Drop
7. Daniel Haaksman - Kid Conga ( The Phantom Remix )
8. Zeppy Zep - Sierra
9. MCQ - Sinister
10. Tears - Test 1
11. Husky - Iskrzy, Iskrzy ( Vanatoski Edit )

a sciagamy W TYM MIEJSCU

miłego

środa, 4 listopada 2009

1 X

są momenty kiedy czujesz się tak jakby nóż wbity w twoje plecy mogła wyjąć jedynie osoba której bezgranicznie ufasz ta jedyna której możesz wszystko powiedzieć poradzić się i porozmawiać na każdy temat
problemem staje się kiedy ta osoba przytula cie tak mocno ze nieświadomie wbija ten nóż głębiej i głębiej

jak jej to powiesz

zbyt wielu z nas traci bezpowrotnie czas na głupie zachowania przepychanki słowne czy fizyczne
zbyt wielu z nas chce tego samego nie potrafiąc tego wyrazić najprostszymi słowami szukając jakiś metafizycznych znaczeń skomplikowanych wyrazów ponad werbalnych środków komunikacji

życie mamy jedno

i choć może każdy z nas ma tysiąc istnień wcieleń reinkarnacji transformacji to w tej chwili teraz nie możemy sobie pozwolić na przetracanie i marnotrawienie czegoś co jako jedyne ma pewne i nieuniknione zakończenie

nie zabierajmy sobie radości życia sami
zbyt łatwo robia to za/dla nas inni
tak więc

chciałbym cieszyć się wszystkim co mnie otacza czerpać radość z każdej rozmowy z każdej chwili spędzonej samemu czy z innym człowiekiem z istnienia i bycia tu i teraz z czasu który jest mi dany z dusz które idą już szły i jeszcze będą szły obok mnie

z wami

mimo że to trudne
będe starał się ze wszystkich sił tego dokonać

chciałbym żebyście cieszyli się ze mną

ponieważ kiedy za tyle lat ile trzeba bedzie pożegnam się ze wszystkimi chce żeby na mojej i wszystkich twarzach wokół gościł uśmiech

teraz jak i wtedy kiedy już dawno mnie i nas nie bedzie

.

piątek, 16 października 2009

Kącik Kulinarny

Tym Razem udalo mi sie godnie nakarmić Głodnych Modeli.

Potrawa to Kurczak w piwie z sosem serowym z zapiekanymi kopytkami plus oliwki z fetą.
danie na trzy osoby w pelni satysfakcjonujace :)

1x filet z kurczaka

1x opakowanie kopytek
2x ser Lazur
śmietana do gotowania smażenia (Rama)
oliwki
1x piwo (do potrawy - do spozycia moze być wiecej)
przyprawy
oliwa z oliwek


Filet z kurczaka umyć, pokroić w niewielkie kawałki, posolić, przyprawić, zalać piwem i odstawić do lodówki na skruszenie i złapanie aromatu.

Po uznaniowym czasie (tutaj jakieś 4 godziny) przystapić do dalszych czynności

Kopytka wyłożyć na rozgrzaną oliwę i smażyć na niewielkim ogniu. Doprawić delikatnie przyprawami.
Kurczaka wstawić również na oliwe acz mniej rozgrzaną żeby zalewa piwna nie rozpryskiwala sie po całej kuchni. Jedno i drugie mieszać często - nie przypalić kopytek.
Kiedy kurczak nieco sie podsmaży, rozkruszyć Lazur i wrzucić go do miesa. Podlać śmietaną.Często mieszać.
Na talerze wyłożyć najpierw kopytka a nastepnie kurczaka z sosem. postawić obok oliwki i salatke warzywną.


Smacznego.

piątek, 9 października 2009

czwartek, 10 września 2009

days go by...

po Pierwsze - Najlepszego Młodej Parze

















04.09.2009

Po drugie
Otrzymałem ostatnio solidny opierdol za to że nie promuje się na blogu ze swoimi kawałkami czy soundcloudem i ogolnie muzycznymi projektami.

Tak więc nadrabiam
na pierwszy ogien oficjalny soundcloud

  Spox - Diz Bass Shit  by  Spox

  Morcheeba - World Lookin' In (Spox's Let's Get Ravey reMix)  by  Spox

  Spox - We Have Supreme Weapons...  by  Spox

  Spox - Big Fat Star  by  Spox

  Chase & Status - Eastern Jam (Spox DubbleStep Edit)  by  Spox

kawalki pokazuja sie na blogach w stylu kidcity czy chromekids. Na tym drugim udalo mi sie juz byc dwukrotnie.

Tak wiec tak.

Po Trzecie
do tego jest jeszcze takie cos do downloadu 
 









 Spox - Summer is Over, Party's NOT ! Mixtape
1. Dizzee Rascal ft. Chrome "Holiday"
2. Kid Sister - "Right Hand Hi"
3. Metronomy - "Radio Ladio" (Radioclit Remix)
4. David Guetta - "Sexy Bitch" (Chuckie & Lil Jon Remix)
5. The NIghtcrawlers - "Push The Feeling On"
6. Pitbull - "Hotel Room Service"
7. Rico Tubbs - "The Party"
8. Man Like Me - "London Town" (Foamo Remix)
9. Deadmau5 vs Chris Isaak - "Wicked Ghost" (Spox Mashup)
10. Hot City - "Need Your Love"
11. The Bloody Beetroots - "House N 84"
12. Dance Area - "247" (Correct Effect Remix)
13. Armand van Helden ft. Team Facelift - "Shake That Ass"
14. Little Boots - "New In Town" (A1 Bassline Attack Remix)
15. Chelley - "Took The Night" (Rizzla's Cunty Refix)
16. Dj Atomique - "Party Rockin'"
17. Sidechains - "Can't Love U Babe"
18. Duck Sauce - "aNYway"
19. Beat Assassins ft. Sweetie Irie - "Boom Style"
20. Dub Pistols - "I'm In Love" (Foamo Remix)
21. MSTRKRFT ft. John Legend - "Heartbreaker" (Laidback Luke Remix)
22. La Roux - "I'm Not Your Toy" (Jack Beats Remix)
23. Steve Angello and Laidback Luke ft Robyn S. - "Show Me Love" (AC Slater Vocal Mix)
24. The Count & Sinden vs Basement Jaxx - "Where's Your Mega At ?" (Spox Mashup)
25. Spox - "Shft"

Po Czwarte.
dwa wysmienite obiady wykonane w zespol z duetem Djskim Slam Dunk juz wkrotce na blogach (zdjecia :) )

Po Piate (bo zapomnialem w "po drugie")

ChromeKids

i to chyba narazie tyle - mam nadzieje ze znajde czas na jakis top ten wrzesnia

środa, 26 sierpnia 2009

Muzyka do tancowania

bezdyskusyjny hit letni :)


kolejny do kolekcji po swietnym "Krazy"



i troche  mniej szalenczym "I know U want me" nastepuje kawalek o Hotelowym pokoju i afer/after/party

samplowanie 80's i 90's maja opanowane do perfekcji. I slucha sie tego znacznie lepiej niz Florida czy t-paina
Teledysk mistrz - a tekst hmmmmmmmmmmm - tutaj



Z ciekawych rzeczy.
Konto na Soundcludzie w miesiac zbliza sie do 1000 odwiedzin (Dzieki wszystkim)
Zostalem tez opublikowany na dwoch blogach
KidCity
cassettecouture

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Fix Your Accent & Duck Sauce

Disco powraca. Tym razem w wydaniu  Dirty, bo albo umazane sztuczna krwia albo oblane tluszczem drobiowym... Innymi slowy, w najblizszych miesiacach - czyli w rozpoczynajacym sie juz zaraz sezonie klubowym bedziemy mieli mniej wobbli, basow piskow czy zgrzytow a znacznie wiecej disco. Jak dla mnie zdecydowanie slusznie. Mozna grac hardkorowo, epicko, festiwalowo, do skakania, ale jak przyjdzie zagrac impreze dla "dziewczyn" to trzeba mieć w skrzynce cos takiego


 
lub takiego



Mnie jako dja bardzo cieszy taki obrot sprawy. ww kawalki oraz wielce prawdopodobne nasladownictwo ktore natychmiast zacznie sie produkowac powinno wpuscic troche oddechu i swiezego powietrza na parkiety. Wraz z rosnacym zainteresowaniem UK funky mozna sie spodziewac radosnej i lżejszej muzycznie jesieni. Nawet Jack Beats ostatnio zwalniaja z basowymi rzeczami (choc ich remiks "Marsa" zapewne tez zamiesza)



Podoba mi sie tez napis na labelu Fake Blooda











"written, produced and mixed by fake blood in his flat"

sobota, 22 sierpnia 2009

Kacik Kulinarny

Tym razem krotki post kulinarny

Odkrywanie zaleznosci przypraw to wybitnie zajmujace zajecie. Szczegolnie dla wlasnego podniebienia.

Ja dzis serwuje kurczaka w miodzie pitnym z warzywami :)

skladniki

Filet z kurczaka ( w zaleznosci od ilosci osob)
miod pitny
pomidor, cebula, dwa ziemniaki, papryki zolta, czewona zielona
oliwa
przyprawy (sol czosnkowa, pieprz, bazylia, oregano)
ewentualnie przyprawa do kurczaka


przygotowanie

wstawic ziemniaki
oczyscic filet, posolic, pokroic, zalac miodem, odstawic
poszatkowac warzywa
po ugotowaniu ziemniakow odcedzic, pokroic w plasterki lub cwiartki
rozgrzac patelnie z oliwa
wrzucic warzywa niech sie dusza,
po jakis 10 minutach dorzucic kurczaka wraz z zalewa
poddusic wspolnie mieszajac i dodajac przyprawy

podawac

filet im dluzej bedzie w zalewie tym lepiej skruszeje i przejdzie aromatem
aby wykonac danie szybciej mozna tez uzyc jakis mrozonych warzyw acz to nie to samo :)

smacznego

niedziela, 16 sierpnia 2009

Zmiany, zmiany zmiany...

Sporo roznych zmian w wszelkich aspektach egzystencji. Ale nie o to chodzi.
powracam do pisania Bloga. Wypada.

piątek, 5 czerwca 2009

Red Bull Sesja

raz na jakis czas przychodzi dzien ze urywam sie do klubu ot tak i co ? spotykam milion znajomych oznaje milion nowych i jest wybitnie. Muzycznie byc moze nie byla to moja gratka ale bylo na tyle spoko ze posiedzialem i mimo porannego wstawania proby grania etc etc nie chcialo mi sie wychodzic. Mark to przemily czlowiek zapatrzony w muzyke i zasluchany w projekty ktore tworzy. Vanessa (wokalistka) przez bite dwie godziny spiewala naprawde fantastycznym soulowym wokalem do wszelkich zabaw jakie Mark wyczynial na sprzecie. Potem delikatny melanz gadka o muzyce z Markiem i Vanessą i Bujanie sie do dzwiekow Nu Soulu Jazzy House'u czy jakos tak...

fajny czwartek.

jutro Masala w Radomiu, Pojutrze dziwny koncert C&S w Radomiu a w niedziele tez chyba gdzies jedziemy. Bedzie co dzieciom kiedys opowiadac :)

piątek, 22 maja 2009

Wszedlem wczoraj do parku. Zielono,cicho tylko ptaszki spiewaja. Zaciagnalem sie gleboko powietrzem i...zakrztusilem sie. nie nie, jeszcze nie L.A. Smog.
Cztery laweczki przy wejsciu do parku byly zajete przez mocno wiekowe panie ktore z upodobaniem ciagnely pety. kleby dymu ze szlugow, i charczacy kaszel gonily mnie jeszcze z 50 metrow. kwintesencja tego byl ochroniarz parku ktory sam kopcac szluga nie zwracal na panie uwagi ale bacznie przygladal sie mamusi ktora bawila sie z dzieckiem i czekal tylko zeby zaeagowac jak wejda na trawe. i dla kogo ma byc taki park ?

środa, 6 maja 2009

Dobra.
nie było mnie długo ale na szczescie nic zlego sie nie działo.

z imprez - Tittsworth - pieknie
Jack Beats na Sorry GB - Pięknie
Cartel Com. - fajnie ale troche już nie dla mnie






Jakieś Masale zagrane etc

dwa piekne mecze z udziałem Barcelony - gdzie jeden wlasnie sie skonczył i jeszcze spada mi ciśnienie po Chelsea...

produkcyjnie - hmmm...zmian sporo decyzji sporo

a poza tym wreszcie otwarty sezon grillowy oraz powrót na boisko

wtorek, 31 marca 2009

YouTube party Vol. 2



zdecydowanie ciekawe :)

muzycznie jak i obrazkowo
==================================================================



^^^O . Dżizus !! ale lepsze od snoop dogg millionaire^^^
==================================================================



^^^A TO WYGRYWA W TYM KONKURSIE^^^ Family Guy rulez
==================================================================


^^^Bass music everyday^^^
==================================================================


^^^ciekawe czy u nas by sie sprawdziło^^^

czwartek, 26 marca 2009

4 koncerty 4 dni

Hello. znów nei umiescilem posta tuz po przyjezdzie ale ilosc opcji po 4 dniach niebytu mnie przysypala.

Wstawiam wiec tekst teraz tak jak byl pisany.

"Jestesmy w drugim dniu trasy i wlasnie konamy w hotelu po poznanskiej bibce.

Dziwne te dwie imprezy, na pierwszej w Toruniu wiecej energii w Poznaniu głosniej. Udalo nam sie zagrac pomimo wybitnych akustycznych pomylek.
Toruń nocą jest przyjemna miejscowoscia.  W klubie spotkalem znajomego z dawnych djskich czasow.
W poznaniu nic nie zalatwilem z racji na dosc pozne wygrzebanie sie z łóżek, potem okazalo sie ze korki maja tu rownie spore co w Wwie a hotel w ktorym siedze znajduje sie 15 kilomentrow od Pzn, wiec jako ze musielismy sie przebic przez caly poznan to nie udalo mi sie nic z zaplanowanych na wyjazd opcji. Dojechala juz do nas Jula i Daniel coraz bardziej jest juz "na wyjezdzie" jutro w Berlinie - ostatni koncert z Nami na pol roku. Kiedy wroci to moze byc innym czlowiekiem :)
Próba sie udala, obiad wraz z deserm u milych panstwa organizatorow byl wywalony w kosmos. Poznalem BOB one'a (szacunekczek za koncert) i generalnie byl milo, zielono i przyjemnie. Potem zjazd do hotelu i zjazd...prysznic...chillout...wpadl na chwile Dominik pogadalismy o "rynku czy wrecz ryneczku" i na koncert.  Tam inne ustawienia, inne brzmienie i lekki chaos za konsoleta. Pogadałem z Kasią, wpadlem posluchac Mentala na drugiej sali, przybilem ogólne 5 i wrocilem zagrać koncert.



zauwazylem ze przestalem robic zdjecia...postaram sie to naprawic a jakby co to nasza "front row gal" caly czas cos cyka.

tyle z Wyjazdu. teraz reszta


Berlin - Klub Supamolly to piwnica w squocie jakiego pozzdroscic może niejeden. Wykupiona przez grupe znajomych kamienica zamieniona na wlasnosciowe lokale, urzadzana i remontowana z wlasnych kieszeni a do tego zalozona przez lokatorow spoldzielnia mieszkaniowa. I ludzie pomyslowi i przepisy Latwiejsze. Muzycznie ogarnela nas Pani (!) akustyk sama i w zasadzie bez problemu poszło jej opięcie i ustawienie brzmienia. Próba a nastepnie kolacja, na ktorej zrobiło sie ultra multi kulturowo bo pojawili sie ludzie z Polski, Niemiec, Iranu, Bałkan, Anglii..... tak wiec siedzielismy, gadaliśmy opowiadaliśmy i... o... trzeba grać. Koncert sie udał, a Daniel wysmażył solowke w ktorej pogubili sie wszyscy :)
Po koncercie przy rytmach Drum & Bassu podrygiwaliśmy na zapleczu gadajac z kolejnymi ludzmi, pijac zdrowie organizatora, ktory mial urodziny, a wreszcie uderzylismy na poddasze (5 pietro) spać


Rano zbudzil mnie ból łydek po kursowaniu piwnica-poddasze-piwnica tak z 5 razy. zreszta wszyscy narzekali. Przyszlo sie żegnać z Julą i Danielem. Smutno ale też ciesze sie z nimi.
Cel - Zielona Góra.
klub - super
nagłosnienie, akustyk - mistrz
a minusem frekwencja. Po koncercie okazalo sie ze tym razem mielismy konkurencyjny koncert i ludzie sie rozeszli na dwa miejsca. Słabo ale cóż poradzić. Jędrek z metrowym Dholem i Gardłem jak studnia okazał sie być wybitnie zajebistym człowiekiem, jednakże musimy wymyślić nowe patenty na koncerty oraz zastanowić się jak nie zginąć marnie od dźwięku Dhola. Marcin chodził spietrany ostro bojąc się zagłuszenia i ogłuchnięcia. Musimy to ogarnąć dokładnie. W kazdym razie trasa została zagrana, wszelkie miasta zdobyte i pewnie jeszcze tam wrocimy.
W trasie urzekła mnie naprawde chwila w której Bart słuchajac jakiś dubstepowo basslineowych miksów stwierdził cytuje: "Nie wiem co to jest ten taki efekt na Basie ale jest intrygujący i fajny" (wobb,wobbwobb)
jako że w Berlinie po koncercie śpiewał do DnB i stwierdził "ej to zajebiste - moge do tego śpiewać" to wyczuwam nadchodzącą Nową Erę w naszych muzycznych ścieżkach
(BTW: dziś zaproszono mnie do wystepu z zespołem Polskim Marii Pomianowskiej w kltory Bart również uczestniczy - It's gonna be hellofayear)

wtorek, 17 marca 2009

Puść to w obieg (wkrótce)

Połowa EP za mną, więc mozna podzielić się tą ciekawostką. Nie ma remiksów, nie ma editów, nie ma rapu. Pełny autorski materiał.

Fakty na dzień dzisiejszy są takie

Wykonawca : Spox
Tytuł:  100 L.E.N. (rozkminiajcie, - na skrót mam swoje rozwiniecie ale znaczen jest kilka)
Liczba kawałków: 5 (nie mniej, może wiecej)
Label: N/A (sie zobaczy)
Gatunek: (hohoho) bassrave, terrorelectro, stabline,a ze znanych techno :)
Data wydania: chciałbym napisać ale za dużo czasu ładuje w inne projekty. Narazie - jest połowa
Okładka: niestety jeszcze brak

jakieś pytania ?

poniedziałek, 16 marca 2009

brak snu przesyt hałasu moralniak

Pomiędzy kilkudniowymi trasami dopadła mnie myśl o braku własnej drogi muzycznej.
Nie identyfikuje sie z większością kwestii ktore wykrzykuje Pe w Masali. Mimo że teksty są dobre i w porządku to nie kreci mnie uwalnianie kogoś z blokowiska czy rewolucja w nas...Jaka rewolucja? Kto tu sie buntuje przeciwko komu ? Będąc artystą należy znaleźć swoją droge i nią podażać. jeżeli robisz coś dla zabawy to baw, jezeli dla nauki to ucz, jeżeli dla pieniedzy to zarabiaj. Nie da sie robić wszystkiego i mówic o wszystkim. Chyba że jest się np Bono z U2. Ale on też robił
swoje full time.
A ja co ?
Z Hip-Hopu a napewno z jego polskiej mutacji zrezygnowałem na własne życzenie. A wszyscy dalej mnie tylko tu kojarzą. A jak kojarzą to przecież "Mezo" (tfutfutfu,a kysz...)
W Masali zajmuje sie skreczami co publicznośc masalową interesuje jak zeszłoroczny śnieg, czego wyznacznikiem jest to że niewiele osób orientuje się kto ja tam wogóle jestem. Gram na takim instrumencie który nie mieści się w głowie przecietnego fana Masali, bo to ani gitara ani bębny a tym bardziej nie wokal. Nawet jakbym podpalił Adapter, odtańczył taniec deszczu, wywołał mini burze i zgasił nia płonący deck to otrzymałbym pewnie umiarkowany poklask, bo to przecież elektronika a nie szarpidructwo.
Remixy robie dla zespołów ktore nawet nie wiedzą kto ja jestem i mylą mnie z Praczasem (fajnie wyprodukowaliście tak masalowo ten remix rentona )
Imprezy gram dla ludzi którzy przychodzą głównie "do klubu" a nie "na impreze" a tym bardziej nie "dla Dja" a nawet jesli to feedback jest generalnie żaden prawie, po żadnym Balecie nie dostałem nawet jednej wypowiedzi poza znajomymi co do klasy imprezy

tak tak czasem musze pojęczeć - nie byłbym sobą.
może to zły dzień a może zmęczenie materiału

ktoś ma namiary na dobrego Menadżera albo agencje koncertową, którzy wezmą dobrego dja ?

wtorek, 10 marca 2009

Long Time no see

Imprezy praca imprezy praca miesiąc z głowy

w tak zwanym miedzyczasie:


* urodziny - Spedzone miło w towarzystwie fajnych ludzi - cytat wieczoru: życzenia od Dj Feel-Xa

* "czesko-polska" trasa Masali
Byłem tak leniwy/zajęty że nawet nie przekleiłem wpisu uczynionego na laptopie w trasie Masali, więc uczynie to teraz - yes fotos included.Od razu mowie – beda zdjecia i beda filmy. Ale Później :) Pojechal z nami Milosz – mily mlody czlowiek zaopatrzony w kamere. 4 dniowa i cztero koncertowa trasa masali rozpoczeła sie od uderzenia w Szklarską Porębe. Sporo ludzi ktorzy zaskoczyli z energia w zasadzie pod koniec ale zaskoczyli dobrze. Kluczowa opcja byl jednak pokoncertowy melanż z wlascicielem Jazgotu. Skasowalismy caly zapas wisniowki z klubu. O 2.30 na stol wjechaly udka kurczaka z frytkami w ilosci gruuubo ponad kilogram. Po tej dawce szamy alkoholu sziszy i wrażen spało sie świetnie.

^Let's Go^

^Cała banda^

^Znajdź 5 dziwnych szczegółów^


Praga – na wejsciu rozbil nas wystroj i rozmiar klubu – 5 pietrowa kamienica cala zaaranzowana na teatr, klub z trzema poziomami i niezliczona iloscia sal i salek, fastfood na wejsciu, teatr, sale prob,studio... wszystko w nieziemskim klimacie = pamietacie statek Neo i Morfeusza z matrixa? Wlasnie taki klimat. Sciany wykladane spodami od zelazek ustrojonymi w diody, krzesla z pil tarczowych, lampy z felg, cala sciana mainboardow zPC w niebiesko zielonych diodach. Mistrz. No opisać sie nie da mam nadzieje że na filmie wyjdzie bo na zdjecia było ciut przyciemno. Pragi niestety nie łykneliśmy zbyt duzo, hotel zbyt daleko od centrum. Sam koncert - masakra. Czesi przełamali swa tradycje stania i klaskania po kawałku i bawili sie calkiem w porządku. mnie na imprezie dopadła nostalgia i smutek że w kraju trzeba tak walczyc o takie miejsca (kluby) i jak jest ciezko sie utrzymać z czymś podobnym na rynku. wiec zakonczyłem party na herbatce i w hotelu.

^widok z okna w hotelu^

^w świetle^


^w ciemności podświetlone^

^Scena^ wszystko sie ruszało dymiło świeciło...


Policka - no cóż, od początku było zabawnie. Po Szklarskiej (0.5m śnieg) , Pradze (słońce, zimno,0.0 śniegu) wjechaliśmy w syberie z cyklu las 2.5 m śniegu wiatr. i wioska wielkości pewnie Wilanowa. była chwila zwatpienia o frekwencje (O Matko - przecież tu nikogo nie ma !!!) ale okazało sie ze to ktoraś z rzedu edycja festiwalu i że nei ma sie czego bać. I rzeczywiście,dało rade. Rozwalił akustyk i jego sprzet (cyfrowa Yamaha - ustawił szybko, kliknał save i tyle) Na wiwat po koncercie Rafał (kierowca) strzelił honorową rundke zapakowanym nami sprinterem robiąc kika bączków pomiedzy samochodami na ręcznym. Mamy na taśmie - bedzie w materiale na BANK. Wieczór odpłynał pod hasłem muza, szisza, dziwne wynalazki alkoholowe zakupione w czeskim tesco i innymi zabawnymi opcjami (jak on to robi te takie małe kóleczka no ?? :)


^Czeska Alaska^

^śnieg był wysoki a droga kręta i wąska^

^Tak wygląda zima^

^a Tak wygląda zima z bliska^

^Poster^

^Scena w czeskim klubokinie^

Bielsko - tu już poczuliśmy troche zmeczenie materiału, bo i polskie drogi nie takie i pogoda fatalna i perspektywa powrotu po nocy troche smuciła. Ale nic to niedzielny koncert w rudeboy'u sie wybronił dobrze. Na koniec wzniesione kolorowe drinki za trase i do busa.

^:)^

* Hiro Day'n'Night - przygotowania tejże imprezy zabrały Mojej Piekności mase czasu nerwów i zdrowia ale efekt wyśmienity - zdjecia sa na wszelkich blogach ze zdjeć znanych. Ja wystepuje rzadko i nielicznie widocznie z racji nikłego wzrostu nie wyglądam na gwiazde :) cytat wieczoru: ładne dziewcze z pretensjami że jestem Spox i nie gram funku i hiphopu i jej chłopak ktory tak czekał żeby to techno sie skonczyło załamał sie i pije, ale że jej się bardzo podoba ale jemu nie... Pozdrowienia


koncert dawno zapomnianego zespołu Cisza&spokój (a moze Cisza i Spokój ?)
ech...organizator dusza człowiek. Szkoda że Hip-Hop w Polsce stacza sie już bardzo nisko. Koncert w porządku - dobry raper =dobra energia nawet przy tak starym materiale.
Cytatów wieczoru było kilka: choćby Mes pertraktujący jak to strasznie że sie zadaje z Mezo i wogóle i ojejejej...
Konkluzja: Polski Hip-Hop w ciemnej dupie - dobrze że zrozumiałem to w pore.

* impreza Digital Ballet z Eh! Marine w Obiekcie...No cóż w 55 był Fake Blood - a my mieliśmy Real Blood z okazji tarć miedzyosobnikowych w pół drogi do baru. Ale impreza niezgorsza - Baletowanie ludzi zaczeło sie około 23.45 skończyło jak to zwykle o 4 gdyż klub podwoje swe zamknał. W sumie podobno ilościowo druga po 5tkach. Acz może byśmy już nie trafiali nawzajem na swoje terminy z SGB.

*zabookowanie Tittswortha na 3 Kwietnia (jupijupijupi) - co tu duzo mówić. Grubo bedzie. impreza pod hasłem MASZTAMBYĆ.

* Myspace, Digital Ballet - enjoy - jest do posłuchania minimix co jak i dlaczego gra DB - do tego daty imprez i pewnie wkrótce bio i inne takie farfocle

za dwa dni kolejna trasa Masali. Wciąż nagrania ustalania nagrań, terminów i kształtu różnych płyt, produkcje remixy i wiele wiele innych zadań.

z Muzyki - "Fist of God" = nie powala ale dobrze sie słucha







poniedziałek, 2 lutego 2009

Imprezka impreza

07.02.09 - sobota - DJ Spox  Duże Pe vs El Barto  Liam B @ Obiekt Znaleziony, Warszawa

Coż wiecej pisać - pozostaje mi zaprosić na potańcówkę

Wszyscy wiedzą co będzie :)

niedziela, 1 lutego 2009

Polscy Piłkarze ręczni na Brazowo w MŚ

Gratuluje Poskiej Reprezentacji.

Cytatem dnia jest wypowiedź Sławka Szmala

redaktor:
- jak będziecie świętowac zwycięstwo i przejscie do historii ?
Szmal:
Ja będe pił alkohol. Dziękuje.

(Sławek nie pije i nie pali :) )

Tak trzymać.

Osobista refleksja nr. 1 - Takiego trenera jak B. Wenta należałoby przyczepić zarówno Malyszowi jak i Reprezentacji w piłce nożnej. od razu byłoby konkretnie.

Osobista Refleksja nr. 2 - Czy Szmal nie przypomina nikomu jednego z polskich Dji Hip-Hopowych ? ;)

środa, 28 stycznia 2009

Fresh Out


od dziś - Apple MacBook

witaj nowy Świecie...

piątek, 23 stycznia 2009

Sylwester - spoźniona acz obiecana mini relacja

Witam w Nowym Roku.
Najlepszego etcetc

Krakowski Sylwester

Po wejsciu na rynek w oczy rzucała się spora, megakolorowa scena i wielkie telebimy naokoło. Chwila spaceru, obejrzenia na spokojnie a potem wszystko nabrało telewizyjnego schematu i rozpędu. Dowiedziałem się co gdzie o ktorej i ile mam grac. Próba wypuszczenia dźwięków dała pozytywny rezultat (mimo temperatury i obawy o zamarzanie sprzetu) więc czym predzej zawinąłem się do backstage'owej restauracji gdzie czekała na mnie Agusia z ciepłą herbatą. Na scenie było lodowato pomimo dmuchaw, a do tego jak człowiek stoi 45 minut bez ruchu w zasadzie to zamarza mu wszystko. Ludzie zaczeli sie schodzić na początku seta Fukbazza(u?) który to zaproponował 40+minut instrumentalnego soft electro house'u z dodatkiem saksofonu i gitary basowej. W mojej opinii dość fajnie na klub ale nie wiem czy na taki wszechklimatyczny, zmarzniety kilkudziesieciotysięczny tłum. Jednakże przejscie poszło gładko i po chwili zostałem sam na sam z morzem ludzi oczekujących "czegoś" Dostali dużo muzy od Joan Jett, Queen czy Jacksona przez MSTRKRFT,Herve,Digitalism po Rusko. Duzo mash-upów, sporo remiksów - szybkie miksowanie, sporo skreczy(podkresle jeszcze raz - MIMO temperatury), efektor w użyciu i wyglądało na to że się podobało. Wręcz nawet opinie były wiecej niz pozytywne od spotkanych potem ludzi ktorzy sluchali tego z zewnątrz. Skonczyłem party Benem i Galvanize the Empire w zasadzie idealnie czasowo i...tyle. Pozostało rozgrzać się czymś i ruszyć na impreze i powitanie Nowego 2009 ale to już inna bajka :)


foto: Agnieszka Żygadło


foto: Agnieszka Żygadło


foto: Agnieszka Żygadło


foto: Agnieszka Żygadło




Foto: Sławomir Ostrowski


Foto: Sławomir Ostrowski


Foto: (dostałem link do zdjecia przez myspacepolska)


Foto: ? (dostałem link do zdjecia przez myspacepolska)


Foto: Sylwester Rozpędzik



Foto: Sławomir Ostrowski


Oraz Filmik
Sylwester według MySpace